środa, 14 stycznia 2015

Najlepszy z najlepszych !


Najlepszy z najlepszych !


Tak to jest jak się zwleka z przetestowaniem produktu który ma się jakiś czas. Potem nie wyobraża się sobie życia bez niego. Nigdy dużych problemów z suchością ust nie miałam- aż przyszedł czas choroby. Dziś mimo, że już suchych ust nie mam i tak używam tego produktu co najmniej 3 razy dziennie- polubiłam go strasznie i nie wyobrażam sobie nie mieć go w torebce, samochodzie i przy łóżku. To podstawa mojej pielęgnacji przed pójściem spać, przed wyjściem z domu i po wstaniu rano. Mam chyba 7 opakowań które namiętnie zużywam. Jednak sprawdziła się zasada 'pierwsze najlepsze' mimo iż następne wersje też są dobre, to właśnie podstawowa skradła moje serducho Jesteście ciekawe co mnie tak zachwyciło ? Wszystko wyjaśniam niżej....


OD PRODUCENTA

Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanujaca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.

Skład: Petrolatum, Lanloin, Cetyl esters, Theobroma oil, Beswax, Paraffin Wax, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanilia and fragarace. (źródło)
źródło

MOJA OPINIA

Bardzo dużo osób w sieci ( a także w moim realnym życiu) go chwali - to już bardzo dużo o nim mówi. Początkowo wcale nie chciałam go kupić- a wiecie dlaczego ? bo nagle był na Carmexy wielki boom i widziałam je dosłownie wszędzie- telewizja, gazety, plakaty, komputer , drogerie - po prostu myślałam, że jak otworzę lodówkę to wyskoczy z niej Carmex ! a ja jak na przewrotną bestię przystało nigdy nie kupuje tego co mnie przytłacza. I tak sobie żyłam bez Carmex-u bardzo długi czas i było mi z tym bardzo dobrze. Ale pewnego razu nadszedł dzień gdy go po prostu dostałam. Tak więc powędrował do szafy  i sobie leżał i czekał. Przyszedł pewien dzień gdy złapało mnie choróbsko i miałam tak wysuszone usta, że nie mogłam tego ogarnąć- nie pomagało nic ! i sięgnęłam po Carmex - przyznam szczerze, że nie dawałam mu żadnych szans a wystawiając go na  taką próbę chciałam po prostu mieć satysfakcję i powiedzieć:  'no ! wiedziałam że przereklamowany bubel'. Ale niestety ( a raczej stety) w ciągu 3-4 godzin produkt poradził sobie z przesuszonymi, piekącymi, Tak- muszę przyznać, że jest to mistrz nad mistrze. Uratuje każde usta, nawet w najgorszej sytuacji. Nie znoszę tego mrowienia które powoduje ale tak cudownie działa, że wybaczyła bym mu chyba wszystko za to działanie. Jest tani wydajny a działa jak bardzo drogie odpowiedniki a nawet lepiej. Używałam go nawet na nos (szczypał i piekł podczas kataru) i też działa ! Najbardziej lubię wersję w słoiczku - tę 'oryginalną' i każda kolejna (moim zdaniem) się do niej nie umywa. Jeśli jeszcze nie próbowałyście to popełniacie ogromny błąd. Dla mnie jest najlepszy z najlepszych !


Carmex-y w różnych wersjach możecie kupić w drogerii iperfumy.pl

9 komentarzy:

  1. uwielbiam carmex i podzielam zdanie, że jest najlepszy z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, a ja go miałam i średnio byłam z niego zadowolona;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wersje kalsyczną i z zieloną herbatą, kocham je <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aktualnie go testuję w różnych wersjach, ale generalnie mnie nie zachwyca, mam jeszcze kilka innych wersji Carmexa w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tam prawda. Świetne również polecam. Zapraszam też do mnie w następny tygodniu test balsamu do ust z bielendy :) http://mynameiskatyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń