Trądzik różowaty
Z góry zaznaczam, że problem jeszcze nie dotyczy mnie ale mojej mamy. Długi czas chodziła z zaczerwienionymi policzkami i początkowo myślała, że to przesuszenie. Nawilżała, walczyła ale problem nie znikał wcale. Po jakimś czasie udała się więc do dermatologa. Ten od razu stwierdził, że jest to trądzik różowaty i przepisał leki. Ja - jak to ja zanim mama wydała sporą sumkę w aptece postanowiłam przeszukać internet i poczyta trochę recenzji o tych 'specyfikach'. Jedne opinie były złe, inne dobre i w sumie im więcej czytałam tym mniej wiedziałam. Mama postanowiła zdać się na lekarza i zakupić cały zapisany zestaw. Zamówiłam jej go na iperfumy.pl dlatego, że było po prostu taniej ( jak prawie wszystko). Kuracja dobiegła końca więc mama może wypowiedzieć się na temat działania. Jeśli mcie ten sam problem albo zaczerwienione policzki nie wiadomo dlaczego to zapraszam:
OD PRODUCENTA
La Roche Posay ROSALIAC AR INTENSE: Intensywna kuracja na miejscowe zaczerwienienia skóry od La Roche-Posay nie tylko zmniejsza ich intensywność, ale i zapobiega ich ponownemu powstawaniu. Zaawansowana formuła kremu Rosaliac AR Intense zapewnia natychmiastowe działanie, zmniejszając tym samym dyskomfort spowodowany podrażnieniami. Idealny do skóry wrażliwej i reaktywnej. Łagodzi i działa kojąco, pozwalając cieszyć się zdrową i niezwykle promienną skórą twarzy. (źródło:strona producenta)
OPINIA MAMY
Początkowo mama była dość sceptycznie nastawiona. Używała, używała a czerwień jak była tak była. Namawiałam ją jednak aby skończyła opakowanie bo tylko wtedy będzie wiedziała czy produkt działa czy nie. No więc mozolnie zużywała opakowanie. Po miesiącu zauważyła że faktycznie czerwieni się mniej i od tego czasu efekty były widoczne z dnia na dzień. Teraz po zakończeniu kuracji rumieńce zmniejszył się o koło 80% jak dla mamy - rewelacja. Ciekawe jednak jesteśmy czy efekt będzie utrzymywał się dalej - o tym na pewno dam Wam znać trochę później. A oceniając przyziemne rzeczy - opakowanie bardzo higieniczne -pompka która łatwo dozuje porcje i aż do skończenia się nie zacięła ! Produkt ma konsystencje jak by żelu - ale zupełnie nie zapycha. Nie ma też w sumie zapachu - no może troszkę taki apteczny- ale szybko się utlenia. Krem może i dość drogi ale z pewnością jak na razie warty każdej złotówki.
Początkowo mama była dość sceptycznie nastawiona. Używała, używała a czerwień jak była tak była. Namawiałam ją jednak aby skończyła opakowanie bo tylko wtedy będzie wiedziała czy produkt działa czy nie. No więc mozolnie zużywała opakowanie. Po miesiącu zauważyła że faktycznie czerwieni się mniej i od tego czasu efekty były widoczne z dnia na dzień. Teraz po zakończeniu kuracji rumieńce zmniejszył się o koło 80% jak dla mamy - rewelacja. Ciekawe jednak jesteśmy czy efekt będzie utrzymywał się dalej - o tym na pewno dam Wam znać trochę później. A oceniając przyziemne rzeczy - opakowanie bardzo higieniczne -pompka która łatwo dozuje porcje i aż do skończenia się nie zacięła ! Produkt ma konsystencje jak by żelu - ale zupełnie nie zapycha. Nie ma też w sumie zapachu - no może troszkę taki apteczny- ale szybko się utlenia. Krem może i dość drogi ale z pewnością jak na razie warty każdej złotówki.