czwartek, 10 marca 2016

Aktywator do włosów

Aktywator do włosów




Często słyszy się i czyta o różnego rodzaju wcierkach, odżywkach itp. które mają za zadanie odżywić nasze cebulki i sprawić że włosy będą rosły szybciej, będą grubsze i zdrowsze. Pierwszy raz jednak przeczytałam o czymś zwanym 'aktywatorem do włosów'. Pomyślałam, że muszę spróbować. Z racji, że mam włosy z natury cienkie i dość rzadkie, a mój skalp jest chyba najwrażliwszym na świecie, to produkty stosowane na skórę głowy nie mają lekko. Większość z nich z wielu względów odpada, i nie jestem zadowolona z ich działania. Powiedzmy sobie też szczerze, że nie biorę pod uwagę obietnic reklamowych typu '100000 nowych włosów w 3 dni ' ( taki mały sarkazm). Uważam, że jeśli produkt ma zadziałać, to po 1 nie stanie się to w tydzień, a po 2 on może jedynie ograniczyć wypadanie oraz przyspieszyć rośnięcie włosów które już wypadły - ilośc włosów jest natomiast sprawą genów i tylko przeszczep może widocznie zwiększyć ich ilość (ale tutaj także nie jest to takie łatwe bo przeszczepianie włosów często kończy się marnymi efektami). Jesteście ciekawe jak było z tym produktem ? zapraszam:


OD PRODUCENTA

Aktywator do włosów pielęgnuje skórę głowy. Alkohol, witaminy i wyciągi z rumianku, oczara i guggula  skutecznie ją regenerują. Nanieść na skórę głowy i delikatnie wmasuj.
 Tutaj mogłabym Wam podyktować skład jednak nie będę tego robi z tego względu, że wszystkie dziwne i profesjonalne nazwy za wiele nie mówią. Powiem, tyle, że nie jest on zły bo faktycznie zawiera roślinne ekstrakty aczkolwiek zaczyna się alkoholem, a dopiero na 3 miejscu jest woda - więc jest to mocne stężenie alkoholu.









MOJA OPINIA

Jak wspomniałam Wam w opisie producenta produkt jest strasznie oparty na alkoholu, i od razu spodziewałam się podrażnienia sklapu - i tak też się stało. To, że jest on na 1 miejscu w składzie oznacza, ze we wcierce jest go najwięcej. Mimo wszystko się nie zraziłam i używałam  co drugi dzień. Jak się spisał ? aplikacja słaba ze względu na małą dziurkę z której leci wszędzie, tylko nie tam gdzie ma ;-) - ale problem rozwiązuje najtańsza strzykawka ;-) Pachnie dość męsko, ale nie dusząco i drażniąco - ja polubiłam ten zapach. Działanie ? Poza tym , że mnie podrażnił (ale nikt niema tak wrażliwego skalpu jak ja, więc Wy nie powinniście się martwić) bardzo pomógł na sezonowe wypadanie włosów. Zazwyczaj na wiosnę traciłam ich setki a teraz przy jego pomocy to kilka sztuk. Cena jest bardzo niska bo zaledwie 13 zł- myślę, że jak tak radzi sobie z sezonowym wypadaniem, to na pewno do niego wrócę. Dużo droższe produkty tak sobie nie radziły. Kupiłam na iperfumy.pl - ponieważ to produkt Czeski ;-) POLECAM

1 komentarz: