środa, 13 lutego 2013

Co za błysk !!!

Co za błysk !!!


 Każda z Was pewnie już słyszała o wegańskim laminowaniu włosów tzn. o żelu lnianym. Sama zagotowałam siemie odcedziłam i nałożyłam na godzinę pod ręcznik i folie. I nie miałam pojęcia czym się wszyscy zachwycają bo na mnie ta 'maska' nie zrobiła wrażenia. Dużo czytałam i znalazłam nowy świetny sposób ! zapraszam do lektury.



Co potrzebujemy? 
*3 łyżki siemienia 
*szklanka wody
*garnuszek

Co robimy ?
Dodajemy wszystko do garnka i gotujemy ok 15 minut cały czas mieszając aż siemie 'puści' żel tzn. będzie nam się kleiło do łyżki.


Teraz powiecie pewnie - NIC NOWEGO. Tak do tej pory nic ale teraz napisze Wam coś nowego ;-)

Jak stosujemy ?
NIE ODCEDZAMY tylko razem z nasionami nakładamy na włosy na godzinę pod czepek. Pewnie myślicie że przecież nasiona się nie wypłuczą ? I tu też się zdziwiłam schodzą bardzo ładnie.

Jakie efekty?
* włosy miękkie
* włosy sypkie
* i ten BLASK 10 razy większy niż bez nasionek !   

Stosowałyście laminowanie z nasionkami ? Macie zamiar spróbować ? 
 

 


14 komentarzy:

  1. Nie stosowałam, ale chętnie spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze nakładam z nasionkami, bo glutek jest tak gęsty, że nie mogę go przecedzić^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wypróbuję Twoją metodę, bo jestem zbyt leniwa na odcedzanie ; )
    Muszę kupić siemię w ziarenkach

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nakładam z nasionkami, nie chcę mi się odcedzać, wszystko schodzi elegancko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie stosowałam, ale tak się składa, że mam w domu mnóstwo siemienia i jutro pewnie zrobię taką miksturę :)
    pochwalę się efektem na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. próbowałam,ale u mnie się nie sprawdziło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam siemie lniane w domu, więc wypada wypróbować. Rezultatem na pewno się podzielę.
    Dodaję Cię do obserwowanych i zapraszam do siebie
    www.panna-pedantka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Z nasionkami nie próbowałam i próbować raczej nie będę, bo nie bawi mnie wypłukiwanie tych ziarenek z włosów :P Wolę stosować płukankę z tego lnianego glutka - też są bardzo fajnego efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. z nasionkami a bez u mnie to samo więc wolę przecedzić i mieć spokój a nie ufajdać łazienkę ziarenkami :)



    Zapraszam do mnie ;*
    Pozdrawiam



    OdpowiedzUsuń
  10. sam żel stosowałam, jest super. Z ziarenkami nie, trochę się boję, z moich włosów ciężko wypłukuje się takie rzeczy. Ale może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie, że wypróbuję, bo męczy mnie mozolne odcedzanie nasion :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Próbowałam laminować włosy żelatyną, ale o lnie nie słyszałam i na pewno wypróbuję dzieki Tobie !:)

    OdpowiedzUsuń