Co za błysk !!!
Każda z Was pewnie już słyszała o wegańskim laminowaniu włosów tzn. o żelu lnianym. Sama zagotowałam siemie odcedziłam i nałożyłam na godzinę pod ręcznik i folie. I nie miałam pojęcia czym się wszyscy zachwycają bo na mnie ta 'maska' nie zrobiła wrażenia. Dużo czytałam i znalazłam nowy świetny sposób ! zapraszam do lektury.
Co potrzebujemy?
*3 łyżki siemienia
*szklanka wody
*garnuszek
Co robimy ?
Dodajemy wszystko do garnka i gotujemy ok 15 minut cały czas mieszając aż siemie 'puści' żel tzn. będzie nam się kleiło do łyżki.
Teraz powiecie pewnie - NIC NOWEGO. Tak do tej pory nic ale teraz napisze Wam coś nowego ;-)
Jak stosujemy ?
NIE ODCEDZAMY tylko razem z nasionami nakładamy na włosy na godzinę pod czepek. Pewnie myślicie że przecież nasiona się nie wypłuczą ? I tu też się zdziwiłam schodzą bardzo ładnie.
Jakie efekty?
* włosy miękkie
* włosy sypkie
* i ten BLASK 10 razy większy niż bez nasionek !
Stosowałyście laminowanie z nasionkami ? Macie zamiar spróbować ?
Nie stosowałam, ale chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze nakładam z nasionkami, bo glutek jest tak gęsty, że nie mogę go przecedzić^^
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję Twoją metodę, bo jestem zbyt leniwa na odcedzanie ; )
OdpowiedzUsuńMuszę kupić siemię w ziarenkach
Ja nakładam z nasionkami, nie chcę mi się odcedzać, wszystko schodzi elegancko ;)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam, ale tak się składa, że mam w domu mnóstwo siemienia i jutro pewnie zrobię taką miksturę :)
OdpowiedzUsuńpochwalę się efektem na blogu :)
próbowałam,ale u mnie się nie sprawdziło...
OdpowiedzUsuńWypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńMam siemie lniane w domu, więc wypada wypróbować. Rezultatem na pewno się podzielę.
OdpowiedzUsuńDodaję Cię do obserwowanych i zapraszam do siebie
www.panna-pedantka.blogspot.com
Z nasionkami nie próbowałam i próbować raczej nie będę, bo nie bawi mnie wypłukiwanie tych ziarenek z włosów :P Wolę stosować płukankę z tego lnianego glutka - też są bardzo fajnego efekty ;)
OdpowiedzUsuńmuszę zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńz nasionkami a bez u mnie to samo więc wolę przecedzić i mieć spokój a nie ufajdać łazienkę ziarenkami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
Pozdrawiam
sam żel stosowałam, jest super. Z ziarenkami nie, trochę się boję, z moich włosów ciężko wypłukuje się takie rzeczy. Ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że wypróbuję, bo męczy mnie mozolne odcedzanie nasion :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam laminować włosy żelatyną, ale o lnie nie słyszałam i na pewno wypróbuję dzieki Tobie !:)
OdpowiedzUsuń